Na nagraniu widać, jak prawą stroną ekspresówki sunie sznur samochodów. Pierwsze w "kolumnie" auto jedzie tyłem. Za nim przemieszcza się kilkadziesiąt innych pojazdów.
- Takie zachowanie kierowców jest bardzo nierozważne i niebezpieczne - komentuje Krzysztof Nalewajko, rzecznik lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Zarejestrowana na nagraniu sytuacja miała miejsce w środę przed południem w okolicach węzła Jastków, niedaleko Lublina. Okazuje się, że w pobliżu zapalił się samochód. Informacje o związanych z tym utrudnieniach pojawiły się na wyświetlaczach, jednak wielu kierowców je zbagatelizowało i jechało dalej. Gdy dotarli do miejsca zdarzenia decydowali się wracać do węzła Jastków jadąc "pod prąd".
- Pomimo wcześniejszych informacji o wstrzymaniu ruchu spowodowanego wypadkiem nie zjechali na objazd. Wybrali bardziej nierozważne i niebezpieczne rozwiązanie - komentował Nalewajko.
O niecodziennej sytuacji szybko zrobiło się głośno. Rozpoczęła się dyskusja o ewentualnych karach dla kierowców. - Możemy podnosić wysokość mandatów w nieskończoność. Ale żadnym przepisem nie zadekretuje się zdrowego rozsądku. Tylko patrzeć jak to pokażą za granicą. Wstyd i wiocha - napisał Krzysztof Hetman, europoseł z woj. lubelskiego.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?